Kilka recenzji i moich odczuć, co do obejrzanych ostatnio filmów
12 Małp
Stary
film z 1995 roku. W rolach głównych Bruce Willis, Madeleine Stowe i Brad Pitt.
Ogólny opis. Tajemniczy wirus zabija 5 miliardów ludzi, a ci co zostali, żeby
przeżyć muszą zejść pod ziemię. Na powierzchnię wysyła się jedynie skazańców,
żeby ci przynosili różne próbki. Jednym z nich był James Cole (Bruce Willis),
który dodatkowo dostał zadanie cofnięcia się w czasie i znalezienie ludzi
odpowiedzialnych za stworzenie wirusa.
Film
jest brutalny, pokręcony i momentami psychodeliczny. Oczywiście 1995 rok to
czas upadku człowieka, wszędzie walają się śmieci, a przemoc wyziera z każdego
zaułka. Brad Pitt gra psychicznie chorego człowieka, co bardzo dobrze mu
wyszło. Nie mogło też zabraknąć propagandowego przesłania, ponieważ w fabule
mamy ludzi, którzy protestują przeciw badaniom i doświadczeniom przeprowadzanym
na zwierzętach.
Film
technicznie nie dorównuje dzisiejszym produkcjom, ale proszę się nie dziwić, bo
do przełomowego Matrixa było jeszcze cztery lata. Już samo wysyłanie człowieka
w przeszłość w plastikowej rurze wyglądało mało wiarygodnie, ale chyba z
założenia przyszłość miała być surrealistyczna.
A
najlepsze jest to, że widz do końca jest trzymany w napięciu.
Bardzo
dobry film, polecam.
Film o pszczołach (2007)
To
kolejna produkcja z ważnym przesłaniem.
Niby
bajka, niby o pszczołach, niby o jednej niepokornej, która wyfrunęła w świat. A
dokładnie mówiąc jeden truteń, bo o samcu mowa.
I
ten pszczół J. To znaczy ta pszczoła wytacza proces ludziom o kradzież miodu. Nie
będę Wam dalej opisywać tego filmu, obejrzycie sami, ale wydam jedną rzecz.
Bajka pokazuje, co się stanie, jak zabraknie pszczół.
Bardzo
aktualne przesłanie, ponieważ nie wiem, czy wiecie, ale tych owadów jest co raz
mniej. A jeśli ich zabraknie, zginiemy. I nie jest to żaden wymysł, tylko
naukowe stwierdzenie. Także zanim zabijecie jakąś pszczołę (a nie róbcie tego,
bo one wcale nas nie chcą atakować), zastanówcie się, czy warto.
Film
nawet niezły. Możecie sobie go obejrzeć.
Złoty kompas (2007)
Byłam
na nim w kinie i pamiętam, że byłam nim rozczarowana. Obejrzałam go jednak
ponownie i muszę powiedzieć, że zmieniłam zdanie, chociaż film jest pełen
technicznych niedoróbek. Nawet niewprawne oko jest w stanie zauważyć zły montaż
jednej sceny, gdzie ewidentnie widać, że aktor nie patrzy tam gdzie powinien. Szkoda,
że nie nakręcili kontynuacji, ponieważ historia pozostaje niedokończona. Jeśli
chodzi o grę aktorów, to jest super. No i nie zapominajcie, że to film dla
dzieci.
Fabuła.
Złoty kompas mówi, kto mówi prawdę a kto nie, może też wskazać drogę, z tym, że
Magistratura wszystkie zlikwidowała. Oczywiście został tylko jeden. Dodatkowo
ktoś porywa dzieci i robi na nich eksperymenty. Na szczęście Lyra – główna bohaterka
i jej sprzymierzeńcy staną na wysokości zadania i dowiedzą się o co chodzi.
Można
obejrzeć, chociaż widziałam lepsze filmy na przykład ten poniżej.
Gwiezdny pył (2007)
Świetny
film, zrealizowany z rozmachem, z doskonałą grą aktorską i świetną obsadą. Michelle
Pfeiffer, Robert
De Niro, jak zawsze grają rewelacyjnie. Ale i młodzi aktorzy (wtedy
młodzi, dziś mają 12 lat więcej) Claire Danes,
Charlie
Cox nie pozostają w tyle za wytrawnymi aktorami.
Fabuła jest prosta. Chłopak (pierdoła) zakochuje się w dziewczynie
i obiecuje przynieść jej gwiazdę z nieba. Na tę samą gwiazdę poluje jedna z
trzech czarownic oraz następcy zmarłego króla. A to wszystko zapakowane w
świetny przygodowy film, z dobrymi i humorystycznymi scenami i dialogami,
niespodziewanymi zwrotami akcji i co najważniejsze, ze świetnymi kreacjami. Bo
nie ma nic gorszego, jak film w starym stylu i przerysowane, tandetne stroje.
Tutaj tego nie znajdziecie. A Michelle Pfeiffer? Szacunek i pokłony. A co do
Roberta De Niro, macie niepowtarzalną okazję zobaczyć go w roli, w jakiej byście się nie spodziewali.
Polecam, polecam i jeszcze raz polecam.
Komentarze
Prześlij komentarz