Święta Rita – od spraw beznadziejnych



Stary tekst, ale go nie modyfikowałam. Wykreśliłam tylko jedno zdanie, bo wiązało się z innym wpisem i nie jest potrzebne. Dzisiaj mam trochę inne spojrzenie na św. Ritę. Nawet pisząc to, spoglądam na jej obraz, który miałam dać komuś, kto będzie potrzebował, ale jakoś został ze mną.
Daję Wam tekst napisany w innym stanie ducha i w czasie wielkiego trudu.
Pisany z serca .

     
       
Rita jest świętą, do której czuję respekt.
Ale sami sprawdźcie w Internecie, że to jest święta od ekstremalnych sytuacji.
Niezłomna i niezachwiana w wierze. Przekopiowałam Wam życiorys z jednej ze stron. Nie umiem o Niej pisać własnymi słowami. Może dlatego, że odkryłam ją ostatnio i wcale nie chciałam wchodzić z Nią w relacje. Ale weszłam ucząc się jednocześnie pokory.
Życiorys:
Święta Rita urodziła się w Roccaporena niedaleko Cascia (Włochy). Na chrzcie otrzymała imię Małgorzata (Margarita), nazywano ją jednak zdrobniale Ritą.
W wieku 12 lat, zgodnie z życzeniem rodziców poślubiła Paola Manciniego. Mimo iż prosiła rodziców by pozwolili jest wstąpić do zakonu, wydali ją za mąż za człowieka o trudnym i wybuchowym charakterze, mającego wielu wrogów. Przez lata Rita cierpliwie znosiła jego styl bycia. Z czasem małżonek złagodniał pod jej wpływem. Zginął jednak tragicznie zabity niedługo po swoim nawróceniu.
Małżonkowie mieli dwóch synów, którzy pod wpływem wydarzeń postanowili pomścić śmierć ojca. Kiedy nie udało jej się przekonać ich do zmiany planów zaczęła prosić Boga by ich powstrzymał. Zamiarów nie zrealizowali ponieważ zmarli niebawem z powodu zarazy jaka nawiedziła ich okolice. Zanim zabrała ich śmierć święta matka zdołała ich jeszcze skłonić do żalu za grzechy, w tym za niedopełnioną zbrodnię jakiej się chcieli dopuścić.
Po śmierci męża i synów Rita, mająca wówczas około 36 lat, zapragnęła zrealizować swoje marzenie o wstąpieniu do klasztoru. Konwent augustianek, do którego chciała być przyjęta nie przyjmował jednak wdów. Opowieść o tym jak w nocy Pan otworzył przed nią drzwi klauzury należy do najbardziej znanych opowieści o cudach związanych z jej życiem.
Wobec tak wielkiego znaku mniszki zdecydowały się ją przyjąć. W klasztorze św. Rita nie miała lekko. Należała do grona sióstr konwersem, a więc tych które wykonywały cięższe prace. Nigdy się jednak nie skarżyła.
Jako mniszka została obdarzona przez Pana Jezusa jeszcze jedną szczególną łaską. Z racji wielkiego nabożeństwa do męki Pańskiej, pewnego dnia podczas adoracji krzyża prosiła Pana o to by mogła choć symbolicznie uczestniczyć w Jego cierpieniach. Otrzymała cierń z korony, tkwił w jej czole przez resztę jej życia, powodując nieustanny ból. Cierń – inaczej jednak niż prezentuje się go na portretach świętej – pozostawał niewidoczny. Ślad rany można jednak zobaczyć na jej czole po dzień dzisiejszy.

Odeszła do Pana 22 maja 1457 roku. Natychmiast po śmierci zasłynęła wieloma cudami. Dlatego jej ciało umieszczono w szklanej trumnie w kościele w Cascia – cudownie zachowane po dzień dzisiejszy.

http://www.swietarita.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1&Itemid=102

A nie chciałam się z nią modlić, bo jest patronką od spraw beznadziejnych i ostatecznych. To nie św. Antonii od zgubionych kluczy, czy nie św. Józef od rodziny. Do św. Rity zwraca się wtedy, gdy po ludzku już się nic nie da zrobić.
Ciężka choroba, wypadek, łoże śmierci.
Ona może wyprosić u Pana Boga powrót do zdrowia i życia.
Ale jak pisałam wcześniej, wszystko zależy od Pana Boga i chyba chorego, który sam czuje, że już na niego czas.
Bo czasami bardzo chcemy żeby chory jeszcze z nami został, ale on sam już chce iść do Boga. Może nam tego nie mówić, może nie móc powiedzieć, ale chce. To się czuje. Nie należy wtedy trzymać go tu na siłę. Jest to trudne, ale jeszcze trudniej jest przedłużać komuś życie, bo nie wyobrażamy sobie, że nasza najbliższa osoba ma odejść i wciąż prosimy - zostań.
Św. Rita może pomóc nam zaakceptować śmierć bliskich osób. Sama za życia pochowała swoich, w tym synów. Ta święta rozumie nasz ból. Dlatego czuję do niej respekt. To poważna święta, ale nie w sposób zadufany i na piedestale. Raczej w skromności i pokorze.
Chociaż jedna z modlitw do niej jest dosyć trudna, bo musi minąć trochę czasu, aż uzna się jej wielkość. Ale nie tą z piedestału, ale tą skuteczną i mądrą wielkość człowieka doświadczonego, ale i kochającego Boga.

Myślę, że jeśli ktoś ma ją z patronkę, to nie musi się wciąż oglądać za ramie, czy czasem jakaś beznadzieja życiowa nie idzie. Myślę, że to potężna orędowniczka, która jako patronka ma też czas dla swoich imienników w zwykłej codzienności.
Moja Teresa z Avili też nie jest łatwa, była mistyczką, karmelitanką bosą i Doktorem Kościoła. Stawiała niejedną ważną osobę do pionu, ale była przy tym wesoła i przyjazna ludziom. Podoba mi się.
Myślę, że jak ktoś obierze sobie św. Ritę za patronkę i poczyta jej całkowity życiorys, to znajdzie tam kobietę pełną miłości, prostoty i radości.

Ale pamiętajcie, że kiedy jest bardzo źle, warto się do niej zwrócić.

I modlitwa

O potężna i sławna Święta Rito, oto u twoich stóp nędzna dusza potrzebująca pomocy, zwraca się do ciebie z nadzieją, że zostanie wysłuchana.
Ponieważ jestem niegodny z tytułu niewierności mojej, nie śmiem spodziewać się, że moje prośby będą zdolne ubłagać Boga. Dlatego wyczuwam potrzebę, aby mieć za sobą potężną orędowniczkę, więc ciebie wybieram sobie, Święta Rito, ponieważ ty właśnie jesteś niezrównaną Świętą od spraw trudnych i beznadziejnych.
O droga Święta, weź do serca moją sprawę, wstaw się do Boga, aby uprosić mi łaskę, której tak bardzo potrzebuję i o którą tak gorącą proszę (tutaj wyrazić łaskę, o którą się prosi)
Nie pozwól mi odejść od ciebie nie będąc wysłuchanym. Jeżeli jest we mnie coś, co byłoby przeszkodą w otrzymaniu łaski, o którą proszę, pomóż mi usunąć tę przeszkodę: poprzyj moją prośbę swymi cennymi zasługami i przedstaw ją swemu niebieskiemu Oblubieńcowi, łącząc ją z twoją prośbą. W ten sposób moja prośba zostanie przedstawiona przez ciebie, wierną oblubienicę spośród najwierniejszych. Ty odczuwałaś boleść Jego męki, jak mógłby on odrzucić twą prośbę i nie wysłuchać jej?
Cała moja nadzieja jest więc w tobie i za twoim pośrednictwem czekam ze spokojnym sercem na spełnienie moich życzeń. O droga Święta Rito, spraw, aby moja ufność i moja nadzieja nie zostały zawiedzione, aby moja prośba nie była odrzuconą. Uproś mi u Boga to, o co proszę, a postaram się, aby wszyscy poznali dobroć twego serca i wielką potęgę twego wstawiennictwa.
O Najsłodsze Serce Jezusa, które zawsze okazywało się tak bardzo czułe na najmniejszą nędzę ludzkości, daj się wzruszyć moimi potrzebami i nie bacząc na moją słabość i niegodność, zechciej wyświadczyć mi łaskę, która tak leży mi na sercu i o którą prosi Cię dla mnie i ze mną Twoja wieczna oblubienica, Święta Rita.
O tak, za wierność, jaką Święta Rita zawsze okazywała łasce Bożej, za wszystkie zalety, którymi uhonorowałeś jej duszę, za wszystko co wycierpiała w swym życiu jako żona, matka i w ten sposób uczestniczyła w Twej bolesnej męce i wreszcie z tytułu nieograniczonej możliwości wstawiania się, przez co chciałeś wynagrodzić jej wierność, udziel mi Twej łaski, która jest mi tak bardzo potrzebna.
A Ty, Maryjo Dziewico, nasza najlepsza Matko Niebieska, która przechowujesz skarby Boże i rozdzielasz wszelkie łaski, poprzyj Twoim potężnym wstawiennictwem modły Twej wielkiej czcicielki Świętej Rity, aby łaska o którą proszę Boga, została mi udzielona.
Amen.
  


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka