W siłowni
Super. Udało mi się być w tym tygodniu dwa razy na siłowni. Uważam to za wielki sukces. Dwa razy byłam wieczorową porą i o dziwo nie było dzikiego tłoku.
Tylko tym razem ubrałam się tak, żeby czuć się dobrze. I to był strzał w dziesiątkę. Wszystko szło mi lepiej, szybciej i w ogóle byłam tam ponad godzinę. No i nikt nie brał mnie za babę w piżamie, która zabłądziła w drodze z łóżka do łazienki.😁
Ale nie to będzie tematem tego wpisu. A dialogi, które prowadził trener ze swoją podopieczną. Uwaga! Wpis będzie mocno podkoloryzowany.😆
Poszłam do sali, nazwijmy ją gimnastyczną, żeby robić brzuszki i pomachać lekkimi ciężarkami. Rozłożyłam matę, zrobiłam kontrolnie deskę. Już utrzymuję się powyżej minuty, co uważam za sukces. A potem usiadłam i sięgnęłam po telefon, ponieważ w trakcie wizyty w siłowni prowadziłam internetową konwersacje. To był pierwszy raz, kiedy wzięłam telefon na ćwiczenia. Zerkałam do messengera, a jednym uchem wyławiałam dialog tamtej dwójki.
- I słuchaj, koleś mówi, że te małolaty, to nie zamykają szafek w szatni. Że chętnie by im te rzeczy powyrzucał dla przykładu. Ale mówił też, że te małolaty cały czas siedzą w telefonach. Robią serię i już w telefonie. Nie skupiają się na ćwiczeniach...
- Straszne, panie, co za czasy- odpowiadała klientka.
Ja nie jestem małolatem, ale po serii zerkałam w messendżerka, co by sprawdzić, co mi tam kto napisał. Wiem, że oni gadali o jakiejś konkretnej sytuacji, a nie o mnie, ale ta ich rozmowa akurat wpasowała mi się w to zaglądanie do telefonu. Zawstydziłam się lekko i odłożyłam telefon (na chwilę)😁 i od razu zaczęłam intensywniej ćwiczyć.😀.
Ale to nie koniec. Ten trener (młody facet) zmienił temat na równie ciekawy.
- Słuchaj, wyobraź sobie znam kolesia w moim wieku i wiesz jaki on ma brzuch? W tym wieku?
Od razu wciągnęłam brzuch, gdyby okazało się, że też jestem w nieodpowiednim wieku do brzucha i słuchałam dalej.
- Wiesz? Faceci mający 30 lat, chcą być fit.
Mieć rzeźbę, kaloryfer. A tacy po czterdziestce? Wiesz, oni już tak nie mają. - Tu myślałam, że powie coś o tym, że po czterdziestce, to już się nie wygląda dobrze z takim fit ciałem. Że lepiej ćwiczyć na masę itp. Ale nie, on mówi- po prostu chcą być szczupli.
Co?!!!- pomyślałam. Chyba z byka spadł. Ja w tej siłowni widzę mnóstwo kolesi po czterdziestce i śmiało mogę powiedzieć, że oni raczej powiększają masę niż ją redukują.
Ale na wszelki wypadek znowu wciągnęłam brzuch, gdyby ktoś sprawdzał moją "szczupłość."
Strasznie się tym słuchaniem zmęczyłam. W końcu zmienili pomieszczenie, a ja nie tylko odetchnęłam brzuchem, ale i sięgnęłam po telefon.
Ale to jeszcze nie wszystko.
Na koniec treningu robiłam jeszcze plecy. No i wiszę sobie do góry nogami i słucham, jak ten sam trener mówi już do innej osoby.
-Mięso jest ważne, jak ludzie zaczęli jeść mięso, to urosły im mózgi.
Od razu sobie pogratulowałam. Nareszcie robię coś dobrze. Jem mięso, dzięki czemu mam duży mózg. Gratulację, medal z ziemniaka mi dać.
No i tyle.
Warto słuchać ludzi, bo potem mogę opisywać Wam takie kwiatki😁


Komentarze
Prześlij komentarz