Posty

Wyświetlanie postów z wrzesień, 2025

Korty odc. 7 - Młodzież kontra policja

Obraz
Czasami zastanawiam się, czemu policja nie wyganiała nas po 22:00 z Kortów. Wszak  była to już cisza nocna i porządni ludzie chcieli już spać. I wydaje mi się, że wiem dlaczego? Gdyby nas rozgonili na cztery wiatry, mieliby pięć czy sześć grup nastolatków szwendających się po Jabłonnie, a tak to mieli nas wszystkich na miejscu. I wiedzieli, że tam jesteśmy i nie mamy zamiaru rozrabiać. A druga sprawa, że Korty tylko z jednej strony sąsiadowały z domami mieszkalnymi, więc nie było komu przeszkadzać. To znaczy jednej rodzinie przeszkadzaliśmy, bo to oni raz na jakiś czas dzwonili na policję, żeby nas uciszyli. Policja przyjeżdżała, spisywała nas i jechała sobie dalej. Nigdy nie kazali nam się zwijać. Co nie znaczy, że nie mieliśmy z nimi różnych interakcji. Pewnego lata, na Korty wjechał radiowóz, nas było wtedy wyjątkowo dużo, myślę że nawet czterdzieści osób. Panowie policjanci oznajmili nam, że będą nas spisywać. Robili to regularnie, więc nikt się bardzo nie przejął, tylko grzecz...

Korty odc. 6 - Fotostory

Obraz
 Dzisiaj będzie trochę zdjęć i opisów historycznych (wspominkowych), czyli, co było, gdzie i jak? Krótkie opisy. Biorąc pod uwagę, że w latach dziewięćdziesiątych nie robiliśmy hurtowo zdjęć, to musimy dziś polegać na tym, co jest teraz i na wspomnieniach, siedzących w naszych głowach. Od razu proszę, że jeśli ktoś ma inne skojarzenia i wie lepiej niż ja, co gdzie było, to dawajcie znać. A! I będzie też temat toaletowy, więc nie bądźcie oburzeni. Takie było życie i taka prawda:) A teraz przejdźmy już do zdjęć. Są robione od końca do wyjścia, więc kolejność jest mimo wszystko, właściwa. Miejsce to było kiedyś zarośnięte krzakami, a wśród nich znajdowała się mała, rozpadająca się chata, w której mieszkał pewien pan. Nie pamiętam jego nazwiska, ale wydaje mi się, że był to były pracownik poczty. Ale mogę się mylić. Na zdjęciu macie widok na boisko, na którym nasza dzielna Wisła Jabłonna od dziesięcioleci trenuje i gra mecze piłki nożnej. Na prawo do płotku widzicie pustą przestrzeń, a...

Więzienna Planeta - odc.43

Obraz
  Agata Błękitna Laguna była najcudowniejszym miejscem na Więziennej Planecie. O Burzliwych Wodospadach też pewnie tak myślała, ale tam było niebezpiecznie, a tutaj sielankowo. Jakoś nie pomyślała, że kilka kilometrów dalej zaczynał się teren Kolonii Karnej, gdzie przebywali nie tylko najniebezpieczniejsi przestępcy, ale i groźnie zwierzęta. Nie pomyślała, bo nie musiała. Była na wakacjach z rodziną, pogoda była jak drut, woda spokojna i ciepła, jedzenie obłędne, niczego lepszego na odpoczynek nie potrzebowała. - Aż dziwię się, że jeszcze nie poszłaś zwiedzać wyspy – zagadnęła ją mama, która dołączyła do niej na tarasie, skąd miały piękny widok na lagunę. - Dlaczego? – zdziwiła się Agata. - Bo ty przecież nie umiesz usiedzieć w miejscu, zawsze wszystkiego ci mało, a ciekawość zawsze pcha cię w nieznane. Agata roześmiała się i powiedziała do mamy. - Pięknie mnie opisałaś, ale to chyba już do mnie nie do końca pasuje. - Aż tak cię zmieniła Więzienna Planeta. - Chyba t...

J'apprends le français

Obraz
Tak jakby uczę się ponownie francuskiego. I właśnie z tego powodu mało piszę na blogu, ponieważ podróż do pracy i z powrotem zajmują mi aplikacje do nauki tego języka, a nie jak zwykle pisanie dla Was jakiś rzeczy w telefonie. Dlatego dzisiaj siedzę wieczorem w domu i próbuję nadrobić zaległości pod tytułem, co u mnie słychać ? Ano, język francuski mi się ponownie przypałętał. A to wszystko przez to, że miałam ostatnio spotkanie polsko – hiszpańskie i było bardzo fajnie. Przynajmniej dla Polaków, bo hiszpańskojęzyczny Latynos z Ameryki Południowej miał mniejszy ubaw, ponieważ niewiele rozumiał. I pod wpływem tego spotkania pomyślałam sobie, że może by tak skorzystać z Internetu i odświeżyć co nieco znajomość z francuskim ? Mogłam wziąć też niemiecki i rosyjski, ale jakoś nie mam sympatii do tych języków. Za to francuskiego uczyłam się kiedyś z własnej i nie przymuszonej (szkolnej) woli. Wgrałam sobie dwie aplikacje i korzystam z nich ile się da podczas podróży do i z pracy...

Więzienna Planeta - odc.42

Obraz
Nina Nina była niepocieszona, ponieważ chciała poprosić kapitana o pozwolenie na wyjście z Matem do lasu, ale w strażnicy dowiedziała się, że ten udał się na miesięczny urlop. Potem chciała się dostać do burmistrza, ale ten też pojechał na ziemię. Za to do pani Olgi w ogóle nie mogła się dostać, gdyż jak się dowiedziała od jej sekretarki, nie był to dobry moment na spotkanie. Widziała, że coś się dzieje na mieście, ale mało ją to interesowało. Interesował ją Mat, który na dniach miał wrócić do domu. Nie wiedziała, czy na zawsze, czy tylko na jakiś czas, żeby sprawdzić, czy jeszcze nadaje się do życia w lesie. Popłakała się ze złości i ze smutku. W końcu była pewna swoich uczuć, zaufała mężczyźnie i zaraz miała go stracić. Była tym załamana i w takim nastroju poszła oznajmić swoje niepowodzenie Matowi. Ten powiedział. - Nie rozpaczaj – pocałował ją w czoło i przytulił – przecież nie wyjeżdżam daleko. Za kilka dni wrócę do ciebie. Może wtedy pani Olga będzie miała czas na spotkanie...