Nudne wpisy w mądrych książkach

 


„Z dużego, małego poradnika życia”

Czytaj podziękowania, wstępy i przedmowy do książek.

Kiedy pierwszy raz zobaczyłam tę radę, pomyślałam:

- Nie znoszę czytać, podziękowań, wstępów i przedmów do książek.

Podziękowania mnie nie interesują, bo i tak tych osób nie znam. Za to wstępy i przedmowy są o wiele stron za długie. Jak dla mnie wstęp powinien mieć dziesięć zdań, koniec, kropka. Tymczasem potrafi mieć nawet dwadzieścia, co jest czasami dla mnie nie do przebrnięcia.

Dlatego, kiedy przeczytałam tę radę miałam również drugą myśl:

- Nigdy w życiu, nikt mnie nie zmusi, żebym czytała te nudy.

Dzisiaj powinnam odszczekać te słowa, ponieważ w ostatnim czasie przeczytałam w każdej książce nie tylko wstępy, ale i przedmowy, podsumowania oraz dodatkowe wpisy. Tak, to właśnie zrobiłam. Dodam jeszcze życiorysy autorów czy osób udzielających wywiadów i macie kompletny obraz rzeczy, o które bym sama siebie nie posądzała.

A to wszystko przez literaturę piękną, ponieważ, jak wzięłam się za Słowackiego czy Kochanowskiego, to chciałam ich bliżej poznać. A akurat takie informacje były we wstępach do ich dzieł. No to przeczytałam. Ale to nie koniec, ponieważ w każdej przeze mnie ostatnio przeczytanej książce to zrobiłam. I odkryłam, że to całkiem ciekawa lektura przed lekturą lub po lekturze. Chyba się starzeję i zaczynam rozumieć sens przedmów itp. Że to jest pisane właśnie dla takich starzejących się osób, jak ja. Bo w końcu dorosłam do tego, że chce wiedzieć więcej, nie wystarcza mi samo dzieło. Tylko w ten sposób jestem to sobie w stanie wytłumaczyć.

I kto by pomyślał, że jeszcze kilka tygodni temu parskałam na widok tej rady.

Czasami człowiek potrafi sam siebie zaskoczyć.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka