Przodkowie

 


„Z dużego, małego poradnika życia”

Naucz się imion swoich dziadków i dowiedz się, co robili.

Powiem Wam, że chodziłam koło tej rady i zastanawiałam się, co to za rada?

Czemu taka? I dlaczego?

To nawet nie powinna być rada, takie coś, jak nieznajomość imion swoich dziadków nie powinno się zdarzyć. Nie mówię tu o takich sytuacjach, jak sieroctwo, jakiś kataklizm rodzinny, przez który ucina się więzi. Nie piszę tu o ekstremalnych sytuacjach. Tylko o zwykłej, szarej codzienności większości z nas. Dlaczego ten człowiek dał synowi taką radę? Czemu nie znał imion swoich dziadków? Rozumiem nie znać imion pradziadków, ale dziadków? Ja, mimo, że z jednym z nich nie miałam przez całe życie do czynienia i tak wiedziałam, jak ma na imię, kiedy ma imieniny i jeszcze zdążyłam go zobaczyć przed śmiercią. Wiem nawet, co robił, bo tata mi opowiadał. I nie chodzi o to, że jestem historykiem i mnie to interesuje. Chodzi o to, że nie wyobrażam sobie, że rodzice mogliby nigdy nie wspominać swoich rodziców. Można mieszkać daleko od siebie, można spotykać się sporadycznie, a wręcz raz na kilka lat. Ale chyba mamie czy tacie wyrwie się czasami, a twoja babcia to robiła, to i to, a dziadek, to by chciał z tobą postrzelać z wiatrówki.

Wiem, że u nas w Polsce mimo wszystko, w większości mieszkamy niedaleko od siebie, spędzamy razem święta, imieniny, wakacje, jemy wspólne obiadki. A  babcia czy dziadek często są pod ręką albo jeśli nie często, to przynajmniej pod słuchawką telefonu. A nawet jeśli jedni mieszkają w Szczecinie  a inni w Ustrzykach Dolnych, to i tak łatwiej nam się spotkać, niż w takim USA, skąd pochodzi autor poradnika. I doszłam do wniosku, że może u nich rzeczywiście jest tak, że rodziny rozjeżdżają się po całych Stanach, a potem kontakt się wielu z nich urywa, do tego stopnia, że dziadkowie nie istnieją w życiu wnuków. Tak to sobie wyobrażam i tak, to widzę. I chyba tylko w tym wypadku może się zdarzyć, że można nie znać imion swoich dziadków i nie wiedzieć, co robili.

To jest oczywiście moje subiektywne zdanie, bo może rzeczywiście u kogoś zdarzyło się tak, że nie zna imion i zajęć swoich dziadków, bo może wcześnie umarli albo nie wiem, co jeszcze…   

W każdym razie mnie to dziwi.

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka