Praca dla szefa - odc.2
Kiedy przeszedł dzień wypłat jak szalona sprawdziłam ile mam i z ogromnym zdziwieniem stwierdziłam, że jest tyle co zwykle. Gdyby było mniej, a nawet wcale, nie zdziwiłabym się. Pełna kwota zaniepokoiła mnie. Od razu poszłam do szefa. Nie byłam tam od ostatniej rozmowy, czyli prawie miesiąc. Teraz ponownie siedziałam około pół godziny czekając na spotkanie. W końcu łaskawie mnie przyjął. Znowu nie zaproponował mi krzesła, więc stałam naprzeciw niego, a on przyglądał mi się z uwagą. - Dlaczego nie potrącił mi pan pensji? – spytałam. - A dlaczego miałbym to zrobić? – spytał zdziwiony. - Pański samochód i pańskie drzwi – przypomniałam. Zaśmiał się. - Spokojnie pani Karolino – oho, awansowałam na pani Karolino. – wszystko w swoim czasie. Zrekompensuje mi to pani, obiecuję. - Ale… – zaczęłam, nie dał mi skończyć. - Poza tym, sama świadomość, że żyje pani w ciągłej niepewności daje mi dużo więcej satysfakcji, niż ucięcie pani gotówki. Zagotowałam się. - Skoro ju...