Koncert Il Volo
Ten, kto mnie zna wie, że nie jestem fanką koncertów. Lubię słuchać muzyki indywidualnie w domu lub w tramwaju. Ale na Il Volo musiałam iść. Po prostu nie mogłam zignorować linku do serwisu biletowego, więc wlazłam tam i kupiłam wejściówki dla siebie i koleżanek.
Jeśli nie
wiecie, kim są panowie z Il Volo, to odsyłam do Wikipedii. Napiszę tylko, że
jest to trio, jeden baryton i dwa tenory. Chłopaki łączą klasykę z popem, więc
można posłuchać w ich wykonaniu zarówno O Sole Mio!, jak i Elvisa Presleya - Can't Help Falling In love.
https://www.youtube.com/watch?v=w1f6o1HQBvg&list=RDEMiwPTwqGMhhgSM-8UvcQPsA&start_radio=1
Było sporo
czasu do rozpoczęcia koncertu, więc mogłyśmy (one) spokojnie, (ja) nerwowo
poszukać wejścia do naszego sektora. I to było zabawne, bo weszłyśmy po
schodach na drugi poziom Areny i okazało się, że tam nic nie ma. Ciemno, głucho
i bez ludzi. Za to łazienka pusta i cała dla nas. Potem okazało się, że to był
zamknięty sektor, a na dodatek przejechałyśmy się windą, którą nie było wolno
jeździć. Tego nie wiedziałyśmy, ponieważ pani, która o tym mówiła stała na
dole, a my zjeżdżałyśmy z góry na dół. A tam nikt niczego nie pilnował. Sala
koncertowa ogromna, a my miałyśmy miejscówki daleko od sceny. Ale to nie miało
dla mnie znaczenia. Grunt, że tam byłam, słyszałam i wspaniale się bawiłam.
Poza tym były telebimy. Panowie byli cudowni. Co za głosy, co za energia, nie
do opisania. Daję tutaj link z youtuba, fragment z koncertu: https://www.youtube.com/watch?v=pD8Tve6-iUY
no i to- https://www.youtube.com/watch?v=GLnSL7kbuII.
Do tego wchodzili w kontakt z
publicznością, żartując i rozbawiając nas wypowiadanymi przez nich polskimi
słówkami: https://www.youtube.com/watch?v=JmocPbVMKOw
W pewnym momencie zeszli ze sceny i śpiewali wśród publiczności. W czasie
koncertu dostali mnóstwo kwiatów i prezentów, co również komentowali w zabawny
sposób, że to święta itp. Trudno oddać słowem pisanym te żarty sytuacyjne, ale
bawiliśmy się świetnie. Wszyscy panowie śpiewają pięknie, ale i tak moim
ulubieńcem jest Piero Barone - tenor o dramatycznym brzmieniu. Powala mnie
swoja barwą głosu na kolana. I mam wrażenie, że on najwięcej korzysta z takiego
czysto operowego śpiewania. Polecam ich Wam do słuchania, a także, jeśli
będziecie mieć taką możliwość, pójdźcie na koncert. Satysfakcja gwarantowana.
Komentarze
Prześlij komentarz