Wciąż się ścigam.
Nie wiem skąd mi się to wzięło, pewnie od uprawiania sportów, ale ja wciąż się z kimś ścigam. Na co dzień o tym nie myślę, ale dzisiaj jestem powalona zaziębieniem i zostaję w tyle. A skoro zostaję w tyle, to mam czas na przemyślenia. Ewidentnie dzisiaj z nikim nie rywalizuję. Nawet nie chciało mi się wyprzedzać pani w kozaczkach. A mogłam, bo szła za wolno, zamiast tego, ja przyhamowałam. Ewidentny spadek formy.
Normalnie bym wymijała człowieka za człowiekiem, byle by mi się nikt nie plątał przed nosem. Byle zająć dobre miejsce w autobusie, byle być na czele ludzkiego peletonu.
I tak codziennie. Nie jestem w stanie iść za kimś, kto jest dwa metry przede mną, muszę go wyprzedzić.
W samochodzie mam podobnie. Jak ktoś mi się snuje przed maską, choćby nawet z dobrą prędkością, nie mogę za nim jechać, muszę wyprzedzić (oczywiście, jeśli jest taka możliwość, np. korki jej nie dają).
Ale najgorzej mam, kiedy jadę na rowerze. Jeśli zobaczę przede mną innego rowerzystę, nieświadomie zaczynam przyspieszać i robię to do momentu aż go wyminę lub tamten gdzieś skręci i zniknie mi z oczu. Wiecie, jakie to jest męczące? Dlatego nie lubię jeździć na rowerze.
Dziś odpuszczam, dziś powłóczę nogami i zastanawiam się czy mam chore gardło czy już zapalenie płuc.
Normalnie bym wymijała człowieka za człowiekiem, byle by mi się nikt nie plątał przed nosem. Byle zająć dobre miejsce w autobusie, byle być na czele ludzkiego peletonu.
I tak codziennie. Nie jestem w stanie iść za kimś, kto jest dwa metry przede mną, muszę go wyprzedzić.
W samochodzie mam podobnie. Jak ktoś mi się snuje przed maską, choćby nawet z dobrą prędkością, nie mogę za nim jechać, muszę wyprzedzić (oczywiście, jeśli jest taka możliwość, np. korki jej nie dają).
Ale najgorzej mam, kiedy jadę na rowerze. Jeśli zobaczę przede mną innego rowerzystę, nieświadomie zaczynam przyspieszać i robię to do momentu aż go wyminę lub tamten gdzieś skręci i zniknie mi z oczu. Wiecie, jakie to jest męczące? Dlatego nie lubię jeździć na rowerze.
Dziś odpuszczam, dziś powłóczę nogami i zastanawiam się czy mam chore gardło czy już zapalenie płuc.
Komentarze
Prześlij komentarz