Nocne zapiski



Stwierdziłam, że skoro i tak nie pójdę spać przed pierwszą, to równie dobrze mogę coś jeszcze napisać.
Mój mózg w ostatnich dniach funkcjonuje na rezerwie i co i raz zapomina myśleć.
W pracy koleżanka poprosiła mnie, żebym sprawdziła protokół i poprosiła wszystkich o podpisy. No i zapomniałam zmienić daty z lipca na sierpień.
Niby nic strasznego. Ale potem wpisywałam dane uczennicy i co? I oczywiście zablokowałam ją, bo za szybko zakończyłam operacje. A że firma, której nie będę tutaj reklamować, słynie z dziwnych blokad, jak się czegoś tam nie zrobi albo zrobi, to oczywiście trzeba było wysmarować pismo do działu technicznego tej firmy, żeby dziewczynę odblokowali. Czekałyśmy, czekałyśmy i co się okazało? Że nasz bardzo ważny mail wpadł im do spamu. Nie, no super! Na szczęście wszystko jest już ok.
Oprócz mojego mózgu, który nie rozumie prostych poleceń i trzeba mi wszystko tłumaczyć na obrazkach.
Ale nie samą pracą człowiek żyje.
Co sobie aktualnie zafundowałam?
Przyszłam zmęczona po pracy i miałam tylko leżeć i odpoczywać, ale zachciało mi się rozmrozić zamrażalnik. Tak to sobie świetnie zorganizowałam, że zdążyłam go jeszcze bardziej zamrozić, zgrzać agregat, a teraz siedzę i czekam, aż wszystko stopnieje. Mam tylko nadzieję, że lodówka będzie potem działać i że niczego nie zepsułam.
Co za szczęście, że nie mam prawie nic w zamrażalniku.
A, to co miałam postanowiłam ugorować. Co z tego, skoro postanowienie to zostało zrealizowane kilka godzin po wyjęciu rzeczy z chłodziarki.
Oczywiście wszystko poszło do toalety, bo śmierdziało na kilometr.
Całe szczęście, że jutro mam na 9 45, dzięki temu uda mi się przespać chociaż 6 godzin. W zasadzie, to już jest dzisiaj – 00:17 po północy.
Sprawdziłam stan rozmrażania, myślę, że jeszcze jakieś 15 minut.
Dobrej nocy

Ps. Właśnie koleżanka podsunęła mi pomysł na FB, że mogłam przyspieszyć proces topnienia suszarką. Nie mam mózgu, gdzie jest mój mózg, niech mi go ktoś odda!!!!


Komentarze

  1. Włóż do zamrażalnika garnek z gorącą wodą!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za radę. Lodówka i zamrażarka na szczęście już opanowana. Mrozi, jak szalona:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Wycieczka do Berlina, Poczdamu i nie tylko cz.2

Jeśli będę sławna proszę, nie cytujcie mnie

Studniówka